bank, deweloper i szary człowiek - kto wyjdzie zwycięsko ze starcia? 2012-01-31, 23:55

[Zgłoś naruszenie regulaminu]

 

Sytuacja kuriozalna. Znajomy kupił mieszkanie od dewelopera w czasie "wielkiego boomu". Umowa przedwstępna została spisana bez kłopotania notariusza. Okazało się, że miasto (przemilczę nazwę) nie odebrało budynku i minęło sobie 6 lat. Bank ściga go o akt notarialny, którego on nie ma, bo budynek jest nadal "w budowie". Nie zanosi się, żeby sytuacja szybko się rozwiązała, bo wprowadzone poprawki przez dewelopera musiałyby być poważne (blok jest za wysoki i miasto ostatnie dwa piętra traktuje jako samowolę budowlaną). Nie wspomnę, że kredyt wziął we frankach, co oznacza, że kredyt znacząco przewyższył wartość mieszkania.

I teraz pytania:

- przyznawać się w banku co do nierzetelnego dewelopera, tylko tutaj byłby problem bo jak na razie mieszkanie należy do wykonawcy, bank dał kredyt znajomemu, który nie ma mieszkania na który ten kredyt był brany

- grać głupa

- pozwać dewelopera

Jestem ciekawe proponowanych rozwiązań...

bank, deweloper i szary człowiek - kto wyjdzie zwycięsko ze starcia? 2012-02-01, 09:53

[Zgłoś naruszenie regulaminu]

 

Znając życie - bank i deweloper wyjdą cało. Ogólnie szkoda człowieka, który z tego co zrozumiałem dodatkowo płaci jeszcze wyższe raty z tytułu ubezpieczenia, które trzeba mieć, jeśli nie ma się aktu notarialnego. Wziął kredyt, który spłaca, a nie ma nic. Nie wiem co poradzić....